sobota, 25 czerwca 2011

Rozdział III

Wszyscy siedzieli w piwnicy - ulubionym miejscu spotkań tancerzy. Czuć było zapach kadzidełek, które musiała zapalić Stacy, kiedy sprzątała. Panował hałas. Wszyscy siedzieli w grupkach i rozmawiali. Jedyny tylko Michael właściwie był jak zawsze sam i słuchał muzyki z telefonu.
- Właściwie, dlaczego nikt mnie tu nie lubi? Powinienem coś z tym zrobić. Tylko co? - zastanawial się chłopak.
Postanowił, że wyjdzie na zewntątrz
- Może parę wdechów powietrza przesyconego zanieczyszczeniami, mi pomoże...
Wychodząc natknął się na Nathalie. Ta widząc jego ponury nastrój, zapytała:
- What's up?
- Nathalie, co mógłbym zrobić, aby reszta mnie polubiła?
- Zacznij może zachowywać się jak reszta? Zorganizuj porn party, czy coś. Może bliźniaczki Ci pomogą.


- LUDZIE IMPREZA U MICHAELA! - wbiegła do piwnicy Elizabeth.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Może doczepimy sobie kiteczki i będziemy czesać włoski - śmiał się Taylor
- Wal się idioto. Moglibyście raz być mili dla niego - odezwała się Barbie.
Po paru minutach kłótni, postanowiono że wszyscy idą na imprezę.
- Ale musimy go spić, on ma 19 lat i nigdy nie pił alkoholu!  - zaśmiał się George. 
- Odezwał się ten co pije - wyśmiał go James. 
Wybuchnęła nowa kłótnia, a także doszło do rękoczynów. Akurat do pokoju wchodził Michael, tylko przeleciał po nich wzrokiem. Stwierdził że są niezrównoważeni psychicznie i zaczął żałować że postanowił urządzić tę imprezę.


Było koło 19, gdy wszyscy zaczęli się schodzić pokoju Michaela.
- Oby tylko nic nie zepsuli... i szybko stąd wyszli. - przeleciało przez jego myśl.
Bliźniaczki były ślicznie ubrane. Faceci jak zawsze nie zabłysnęli strojem, zresztą on sam też nie był jakoś powalająco ubrany, wiec z radością wtopił się w tłum. 
Po godznie ciagle nic się nie działo.
- Tak bardzo chciałbym by sobie poszli - mówił sobie Michael w myślach.
Elizabeth, która nie mogła już patrzeć, na tą żałosną namiastkę dobrej zabawy. Postanowiła to rozruszać. Wzniosła toast i wszyscy wypili pierwszą kolejkę wódki. Chwile później była druga. Z atmosfery szybko usunęło się napięcie. Zaczęto się śmiać, tańczyć, pić coraz większe ilości alkoholu i spalać zioło. 
Koło 22 nawet Michael dobrze się czuł, był odprężony i wesoły. Taylor, James i Jonathan nie mogli sobie odpuścić takiej okazji, więc szybko włączyli film typu hard porn. Początkowo blondyn narzekał i zamykał oczy, ale szybko wkręcił się, a na jego policzki wstąpiły rumieńce. Po godzinie naprawdę świetnej zabawy, James postanowił wyjść.
- Haha, nie wytrzymał napięcia, musi sobie zwalić - zanosił się ze śmiechu Jonathan, któremu po chwili zawtórowała cała kadra. 
Zaczęto grać w rozbieraną butelkę. Po godzinie gry, Michael był nagi, Taylorowi został tylko łańcuch  na szyi. Reszta również świeciła golizną, lecz w minimalnie mniejszym stopniu. Milczący do tej pory Maybell, w końcu się odezwał:
- Gdzie jest James i Barbie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz