czwartek, 2 lutego 2012

Rozdział XXXII

- James? - zapiszczała radośnie Barbie
Wszyscy byli pod wrażeniem występu tancerza. Wyskok z tortu, krótki taniec, czysta perfekcja. Króliczki Playboya ledwo mogły ustać z zazdrości i już błagały Hefnera o sprowadzenie go do posiadłości. 
Impreza kręciła się idealnie, goście spożywali dużo alkoholu i dobrze się bawili. Spokojna Nathalie mogła ukryć się w kąciku i tylko obserwować. Sączyła powoli swój drink - Martini code i podrygiwała w takt głośnej muzyki. 
W przerwie pomiędzy kawałkami usłyszała za sobą cichy, męski głos
- Podoba Ci się?
Odwróciła się i zobaczyła za sobą cholernie przystojnego blondyna, który korzystając z okazji wpił się w jej usta. Szefowa agencji oderwała się
- Matthew! Bo Prosiaczki zobaczą!


★★★

Barbie gdzieś zniknęła, więc Elizabeth była pozostawiona na pastwę losu. Rzucali sie na nią jacyś obcy ludzie, składali życzenia i kazali pić do dna, za siebie i za siostre. Zaczynało jej się kręcić w głowie, a jeszcze nie doszła do swoich przyjaciół.
Gdy El. już prawie doszła do swojego celu - reszty tancerzy, zachwiała się na wysokich obcasikach i wpadła w umięśnione ramiona.
- Młoda godzina, a ty się już chwiejesz! - zaśmiał się Patrick.
Elokwencja tancerki znów podupadła, więc tylko zachichotała. Chłopak przyciągnął ją i pocałował. Zobaczyła to kadra
- Elizabeth nam dojrzała... - wzruszył się lekko Maybell
- Pij, nie pierdol - wybełkotał Taylor i podsunął mu kieliszek. 

★★★

Barbie leżała właśnie na łóżku i patrzyła na Jamesa, który specjalnie dla niej uprawiał stiptiz. Ponętnie kręcił bioderkami i wypinał pośladki odziane już tylko w seksowne stringi. W końcu dziewczyna nie wytrzymała i pociągnęła go w stronę łóżka, zaczeli się całować, a ich rozbiegane dłonie wędrowały po ciałkach. Gdy akcja zdecydowanie nabierała tempa ktoś wpadł do pokoju
- Barbie?! - wrzasnęła Eli
- Elizabeth?!
- Barbiee... jak możesz?! z Jamesem?!
- Elizabeth, co to za pedał za tobą? - zapytała i z obrzydzeniem pokazała na Patricka. 
- Nie mów tak na Patricka! - zapiszczała i z obrażoną miną wyszła trzaskając drzwiami. 
- Mówiłem, że nie ten pokój - pokręcił głową czarnowłosy - teraz ja wybieram!
Po krótkim zastanowieniu para wbiła do kolejnego pokoju
- Matthew?! - zapiszczał chłopak
- Nathalie?! - zapiszczała prawie jednocześnie El.
- Jak mogłeś nie zamknąc drzwi?! - szefowa Comforty wrzasnęła na blondyna - za karę milion godzi... - większe oburzenie na twarzy - cholera! Ty u mnie nie tańczysz - i maksymalny foch
Nathalie zwróciła się do Elizabeth, która zakrywała sobie oczy ręką Patricka
- Wyjdź i zapomnij o tym!
- Tak jest!
Za trzecim razem para w końcu trafiła do pustego pokoju. Wpadli na miękkie łóżko ze świeżą, olśniewająco białą pościelą. Bielszą nawet od zębów pań z reklam past do zębów!

★★★

Na dworze powoli zaczynało świtać, impreza spowolniła tempo, zostali tylko najwytrwalsi - czyli tancerze z Comforty. Szczególną odporność na alkohol miała dziś Barbie i piła równo z Victorem. Człowiekiem, który pije spirytus zamiast wody mineralnej! Wszyscy patrzyli z przerażeniem na wyczyny dziewczyny. 
Z boku siedziały dwie pary - Nathalie i Matthew, Elizabeth i Patrick. Pomiędzy nimi panowała ckliwa atmosfera. Czuli, że niedługo będą się musieli rozstać i ich serduszka zaczynały pękać na samą myśl. 
- Została nam ostatnia butelka
- Ostatnia już? - zasmuciła się Barbie
Victor odkręcił ukraiński bimber i wlał dziewczynie, a potem sobie pełną szklankę
- To do dna!
Dziewczyna pewnie to wypiła, dzięki temu zyskała ogromne uznanie. Tancerze zaczeli leniwie klaskać, a Barbie odstawiła szklankę i runęła na ziemie. 
- Tato! Popsułeś mi tancerkę, cholera! - zapiszczała Nathalie.
Elizabeth podeszła i przytknęła palce do tętnicy szyjnej zewnętrznej. Jej oczy rozszerzyły się
- Nie ma pulsu! - zamachnęła się i strzeliła w twarz siostrze, odczekała chwile - Naaadal nie ma! - zaczęła płakać nad zwłokami siostry.
Victor wsadził sobie twarz w lód do mrożenia szampana, po chwili czuł się świeżo, jak nowo narodzony, wziął kluczyki do auta i powiedział swoim basem
- Jedziemy do szpitala.
Wszyscy tancerze rzucili się do pojazdu.

★★★

Jackson pojechała z nimi, prowadziła na tyle auta resuscytację i bawiła się automatycznym defibrylatorem zewnętrznym. Ukrainiec prowadził pewniej niż na trzeźwo, więc szybko dotarli do szpitala. Pierwsza weszła Nathalie i spojrzała groźnie. Przerażony lekarz podszedł 
- To znów pani? Mówiłem, żeby jej nie brać! - panikował doktorek
Królowa Prosiaczków zabiła go wzrokiem, aż go otrząsnęło
- Przepraszam. Już ją bierzemy na OIOM! 
Tancerze długo siedzieli na korytarzu i czekali na jakiekolwiek wieści. Wszyscy byli w ponurych nastrojach. W końcu wyszedł lekarz
- Pobiła kolejny rekord świata w ilości promili we krwi! Miała ich aż 16, to takie nie prawdopodobne! - podniecał się młody medyk
- Co z nią? - warknęła na niego Nathalie
- Spokojnie, spokojnie. Ma polskie korzenie, wyjdzie z tego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz